Herbata smakowa? Jest. Bluza z Lodomirem? Naszykowana. Gamepad z Animal Crossing? W drodze. Zaglądamy więc do trikowej szuflady w poszukiwaniu zapomnianych tytułów czekających na rozpoczęcie (i zakończenie!). Z nimi nawet lockdown w Expijowie niestraszny. Nintendo Switch only (jedynie w celu skrócenia powyższego zestawienia…).

Nie mogę powiedzieć, żeby zalegało na naszych dyskach i półkach więcej tytułów nietkniętych, niż u statystycznego gracza. Prawdę mówiąc, pokusiłam się kiedyś nawet o zrobienie statystyki – liczba gier, które zostały ograne (nie liczę tych uruchomionych tylko raz, a w takich specjalizuje się Boberski…) wynosiła około 70% całości. Istnieje jednak magiczne miejsce, przez Starożytnych zwane otchła…szufladą w małym pokoju, gdzie mieści się mała kupka wstydu. Zajrzymy więc do największych,  czekających na lepsze czasy hiciorów.

Fire Emblem: Three Houses

Nie mogę powiedzieć, żebym znała franczyzę FE od podszewki, jednak w część Fates wtopiłam dużo godzin. Na tyle dużo, że… przeraża mnie ilość, którą muszę przeznaczyć na kolejną. Tak prawdę mówiąc, to licznik nabił powyżej setki. Ilość zjedzonego maślanego popcornu podczas tych sesji była przytłaczająca – spokojnie można je liczyć w kilogramach. Na szczęście przybranego tłuszczu już nie, co w zasadzie też czyni go przekąską obowiązkową przy ogrywaniu tego sRPG. Nie lubicie strategii? Też mi się tak kiedyś wydawało…

Xenoblade Chronicles 2 + Torna the Golden Country

W kwietniowym głosowaniu między Zeldą: BOTW a Xenoblade Chronicles 2 wygrała Zelda. Ciekawym jest fakt, że głosującym niekoniecznie przypadła ona do gustu, a Trik Maruda Naczelny Antyfan Zeldy całkiem się w nią wciągnął. Co prawda nie została ukończona, ale wszystko przed nami. Pytanie zatem, co z drugą zaległą grą – Xenoblade. Została ona odłożona na bliżej nieokreśloną przyszłość, a nawet udało nam się dorwać dodatek w wersji fizycznej ¯\_(ツ)_/¯

Luigi’s Mansion 2

Z grami o Mario (i Luigim) na ogół jest tak, że spin-offy u nas wchodzą jak złoto, a główne części serii niestety niekoniecznie. Prędzej czy później w czeluści szuflady musiało się też znaleźć Luigi’s Mansion 2. Myślę, że naczelnym powodem olewania tego pudełka może być fakt, iż zostało ono zawleczone gdzieś do jaskini Boberskiego, a jak wiadomo, stamtąd raczej nie wychodzi się żywym.

Octopath Traveler

Tak właściwie, to jedyna gra tego zestawienia, którą udało mi się kiedykolwiek uruchomić. Jakkolwiek zupełnie się nie zgadzam z opinią Archona (sorki), tak ciężko mi znieść tę pozycję. Wkręcenia się w fabułę nie ułatwia podział na poszczególne historie i dość trudny angielski, średnio też odpowiada mi mocno baśniowy klimat. Noszę się jednak z zamiarem dania jej kolejnej szansy (no chyba, że mocno wdepnę w Bravely Default 2, co też jest bardzo prawdopodobne).