Anime to nie tylko poważne historie, dopracowane piękne obrazy, płomienne romanse, czy niezrównane walki. Dla mnie jest to przede wszystkim wizualizacja kultury, jej atutów i tradycji. Niejednokrotnie w mojej głowie pojawiała się myśl, że japońskie animacje są również próbą ulepszenia wizerunku ludzi mieszkających w kraju Kwitnącej Wiśni.

Pomysły prezentowane w niektórych seriach zwalają z nóg i przyprawiają o permanentny opad szczęki. W wielu przypadkach cechą wspólną są niewyobrażalnie wielkie kobiece atrybuty, to właśnie piersiom poświęcony jest ten tekst. Oto top anime ecchi, wybrane z moich ulubionych, będące mieszanką gatunków z mniejszą lub większą ilością cycków.

Kore wa Zombie Desu ka?

Ostatnie miejsce na liście, pełna absurdu opowieść o przygodach Ayumu Aikawy – zombie wskrzeszonego przez uroczą nekromantkę Eucliwood Hellscythe. Z racji, że obecnie jest nieśmiertelny (właściwie to martwy, drugi raz umrzeć się nie da…) na każdym kroku pakuje się w kłopoty. Raz zostaje potrącony przez samochód ratując czarnego kota, innego dnia kradnie magiczną piłę łańcuchową aby z jej pomocą przetransformować się w magiczną dziewczynkę i bronić uczniów szkoły przed potworami. Nie, nie pomyliłem się, bohater po przemianie ma sukienkę z kwiatkami, podkolanówki i ozdobiony koronką beret. W przerwach między heroicznymi walkami Ayuma, całkowicie przypadkiem, co rusz trafia na różnej maści nagie dziewczyny wywołując tym samym głośny pisk i niejednokrotnie brutalny rewanż. Umiarkowana ilość cycków na odcinek sprawia, że nie poczujemy przesytu jak to czasami bywa w ecchi. Fani męskich uroków również powinni być zaspokojeni. Główny bohater ma wyjątkowe szczęście nie tylko do trafiania na rozebrane koleżanki.

kore-wa-zombie-desuka

Krótka i miła seria, trzynaście odcinków pierwszego sezonu obejrzałem za jednym razem. Czasami smutna, często poważna, zawsze wypełniona absurdem.

Ocena ogólna:

Dakara Boku wa, H ga Dekinai.

Czy marzyliście o tym aby kiedykolwiek spotkać na swojej drodze Boga Śmierci, od którego otrzymacie niewyobrażalną moc? Jeżeli właśnie z radością pokiwaliście głowami to zdradzę, że tylko ta część o spotkaniu z shinigami jest prawdą. Anime opowiada o losach wyjątkowo zboczonego nastolatka Ryousuke, którego droga krzyżuje się z czerwonowłosą, niepozorną dziewczyną. Bardzo szybko okazuje się, że nieznajoma jest tak naprawdę Boginią Śmierci potrzebującą pomocy, bo, kolokwialnie mówiąc, wyczerpały jej się baterie. Jak na wszechmocną istotę przystało, musi pobierać energię od śmiertelników, bo… właściwie nie wiem dlaczego, musi i koniec. Parafrazując geniusza fizyki teoretycznej, wszystko jest energią. Jak się okazuje zboczone myśli są wyjątkowo bogate w moc i mogą okazać się nieocenioną pomocą dla bogini. Czego jak czego, ale perwersji głównemu bohaterowi nie brakuje, można powiedzieć, że zasiliłby nią niejedno średniej wielkości miasto. Tak oto zaczyna się, emocjonująca przygoda pełna walk, romansu i cycków.

GTtF1

Seria nie jest arcydziełem, ale z pewnością dostarczy kilku godzin zabawy. Mieszanka dużej ilości ecchi z poważniejszymi wątkami i rozważaniami, to coś czemu warto dać szansę.

Ocena ogólna:

Mayo Chiki!

Żadnej magii, zero demonów, brak ratowania świata. Zwykła szkoła, a w niej zwykły chłopak o imieniu Kinjirou, którego matka i siostra są maniaczkami wrestlingu. Swoja pasję rozwijają codziennie na głównym bohaterze i chłopak dostaje traumy, objawiającej się krwotokiem z nosa za każdym razem, gdy dotyka go kobieta. Do tej samej placówki uczęszcza też bogata dziewczyna Kanade, wraz ze swoim nierozłącznym lokajem. W wyniku przypadkowego spotkania w toalecie okazuje się, że Konoe to tak naprawdę dziewczyna, a swoją pozycję lokaja rodziny zawdzięcza jedynie perfekcyjnemu udawaniu faceta. Gdy sekret się wydaje, w zamian za milczenie, Kinji dostaje propozycje próby wyleczenia z jego krwawej przypadłości. Nie obędzie się to beż dużej ilości cycków, zbiegów okoliczności i nieporozumień.

Mayo_Chiki_-_ep12_437

Anime ciepłe i przyjemne, romans miedzy dwójką głównych bohaterów nie jest przesadzony, przez co staje się całkiem strawny. Ecchi nie jest dominujące dzięki czemu wszystko pozostaje w równowadze. Tytuł genialny nie jest, ale ogląda się miło.

Ocena ogólna:

High School DxD

Wracamy do tematyki nadprzyrodzonej, będzie dużo nagości i zboczenia, wszystkich frontach! Nie oczekiwałem niczego innego po serii zaczynającej się od słów „Pomacałbym sobie jakieś cycki…”. Cała historia obraca się dookoła Isseia, wskrzeszonego po tragicznej śmieci przez piekielną władczynię.  Za cenny dar życia główny bohater musi zapłacić posłuszeństwem i wiecznością jako potępiony. Tak zaczyna się przygoda demona z przypadku, mającego za cel stworzenie własnego haremu i zmacanie jak największej ilości dziewczyn. Stanie się to powodem do wielu spektakularnych walk i heroicznych czynów. W przeciwieństwie to innych serii, w tej płeć piękna nie czerwieni się, nie zawstydza, nie zakrywa ręcznikami i nie stara się zanihilować protagonisty. Wszystkie postacie kobiece radośnie prezentują swoje kształty w każdej możliwej sytuacji.

Clipboard01

Jeżeli kiedykolwiek, ktokolwiek miałby doznać przesytu kreskówkowymi balonami, stanie się to z dużą dozą prawdopodobieństwa podczas oglądania DxD. Cycki są wszędzie i nadwyraz często, jednak poza nimi jest też bardzo dobrze przedstawiona historia przyjaźni i pokonywania własnych ograniczeń.

Ocena ogólna:

Strike the Blood

Mój faworyt, crème de la crème zboczonych opowieści. Historia czwartego dziedzica, potężnego wampira mającego na podorędziu armię chowańców, czekających tylko na sygnał, aby niszczyć w imię swego pana. Niestety, nie wszystko jest tak cudowne, jakby się mogło wydawać. Początkowo Kojou nie potrafi za wiele. Potwory którymi miałby władać mają go, krótko mówiąc, w poważaniu, ponieważ nigdy nie pił krwi. Po pewnym czasie główny bohater zaczyna pożywiać się przedstawicielkami płci pięknej, zyskując coraz to nowe moce i umiejętności. Aby chowaniec zaakceptował ofiarę z krwi, dziedzic podczas posiłku musi być odpowiednio podniecony i zrelaksowany. Wejście w ten stan jest mu ułatwiane na najróżniejsze sposoby. Prowadzi to do absurdalnych pełnych humoru sytuacji. Cycki, nagość i erotyzm mają bezpośrednie przełożenie w sile i umiejętnościach głównego bohatera. W przeciwieństwie do “Dakara Boku wa, H ga Dekinai.” raz zdobyta moc zostaje na stałe.

Strike12_zps009078ee

Serię oglądałem kilka razy, za każdym bawiąc się doskonale. Mimo mojego zmęczenia tematem wampirów w anime Kojou wzbudził sporą sympatię. Do końca życia zapamiętam scenę łowienia ryb na bezludnej wyspie.

Ocena ogólna:

Dajcie znać w komentarzu, jakie są wasze typy. Czy zgadzacie się z moją listą, czy może Wasza wyglądałaby zupełnie inaczej?