Trochę nowości, wielkie zaskoczenie i szczypta egocentryzmu, tak najkrócej mógłbym opisać miniony tydzień. W tym tekście dowiecie się o wszystkim, co przykuło moją uwagę.  Trzy, dwa, jeden… STARTUJEMY!

1. NieR: Automata

Pierwsza część średnio przypadła mi do gustu, rozgrywka była nudna i trochę bez celu snuliśmy się po mapie. Niedawno światło dzienne ujrzała prezentacja gameplayu z nowego NieRa. Dotychczas twórcy pokazali jeden z poziomów gry, industrialny klimat przypadł mi do gustu. Dodatkowo mieliśmy szansę zobaczyć projekty trzech postaci, moim zdaniem są one świetne. Będę oczekiwał z niecierpliwością premiery gry, może dla niej wreszcie kupię PS4, bo właśnie na nie ma zostać wydana.

2. Star Fox Zero: The Battle Begins

Ostatnio trochę za dużo lisów, najpierw dwie gry, teraz 14 minutowa kreskówka. Ciężko mi powiedzieć czy lubię Star Foxa  ponieważ w żadną część nie grałem. Sugerowanie się opiniami z internetu rzadko wychodzi mi na dobre, dlatego powstrzymam się od oceny gier z cyklu. Zupełnie inaczej ma się sprawa z wspomnianą wcześniej animacją, ta kupiła mnie w całości przywołując wspomnienia z czasów Generała Daimosa i Teknomena.

3. Pyre

Ogłoszenie Pyre – wspomniane we wstępie zaskoczenie, gra twórców Bastionu i Transistora, dwóch fenomenalnych i rewolucyjnych gier. Supergiant Games przyzwyczaiło graczy do przemyślanych i dobrych produkcji. Do zapowiedzi twórcy dołączono 30 minutowy gameplay, który utwierdził mnie w przekonaniu, że i tym razem nie będę zawiedziony. Zachwyca wszystko, od grafiki, po system rozgrywki. Film prezentuje czysty materiał z gry. Poczekamy, zobaczymy i z pewnością zagramy!

4. Tokyo Mirage Sessions #FE

Została już podjęta decyzja o tym, kto zajmie się lokalizacją gry, wybór padł na Atlusa. To zdecydowanie decyzja, która zaprocentuje w ostatecznym rozliczeniu. Jej oficjalnym powodem miał być fakt, że gracze są przyzwyczajeni do tego w jaki sposób lokalizowane są produkcje twórców Shin Megami Tensei. Nieoficjalnie mówi się o tym, że N pragnie uniknąć fali krytyki, jaką wywołały wcześniejsze tłumaczenia. Możemy być pewni, że nie dostaniemy kolejnego Bravely Second czy Fire Emblem Fates. Panowie Nintendowcy, tłumaczenie ocenzurowania połowy gry dopasowaniem jej do wymagań rynku brzmi śmiesznie!

5. Pixel Heaven 2016

13012604_950433471722107_1853542283735464217_n

PH to retro/indie konwent dla graczy, inicjatywa w sumie fajna. Jestem wielkim fanem produkcji niezależnych, zaskakująca ich większość trafia w moje gusta. Takie produkcje są zawsze świeże i pomysłowe. To właśnie tego nowatorskiego podejścia często brakuje tym większym graczom. Sama impreza odbywać się będzie w Warszawie a koszt wstępu to 10zł. Lineup może trochę słaby, ale reszta całkiem ok. Pozostaje mi jedynie wytłumaczyć, skąd wspomniany egocentryzm… no cóż, powiem tak Panowie Organizatorzy, zanim odpowiecie na maila, miejcie chociaż na tyle przyzwoitości, żeby się z nim zapoznać.

Prywata: czekam na dzień, w którym zacznę przechodzić więcej gier, niż kupuję. Ostatnio coraz mniej czasu do grania, co mnie trochę smuci, Was w sumie też powinno. Im więcej ja marnuję życia przed konsolami, tym więcej Wy możecie marnować czasu na czytaniu bloga. :)

Trik: Szortową obsuwę zawdzięczacie tylko i wyłącznie Boberskiemu, który nie umie z niczym zdążyć na czas. Dołożę więc jeszcze parę słów o tym, co działo się chwilę później.

Obecny tydzień przyniósł kilka ważnych (dla fanbojów big N, oczywiście) wiadomości. Do rzeczy!

6. Data premiery Nintendo NX

nx

Otóż, jeśli ktoś jeszcze nie zdążył o tym usłyszeć, przedstawiono datę premiery Nintendo NX. Ma być to marzec 2017. Zapowiedziano też, że na E3 nie dowiemy się szczegółów. Może to zwiastować raczej kiepską jakość tegorocznej konferencji. Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, iż najnowsza Zelda nie ukaże się w tym roku i praktycznie nie czekają nas już żadne ważne premiery (pomijając ochłapy, które spływają do EU z Ameryki) właściwie nie mamy powodów do optymizmu.

7. Atlus kończy współpracę z NISA Europe

mainslider_img_4

Skutki tego posunięcia mogą być naprawdę kiepskie. Generalnie rzecz biorąc, NISA nienajlepiej wywiązywała się ze swoich obowiązków jako dystrybutor na nasz region – wysokie ceny, kiepska dostępność gier, poślizgi czasowe. Lepszy jednak taki dystrybutor, niż żaden…Biorąc pod uwagę, że ani Atlus, ani Sega (która zakupiła Atlusa) nie mają swoich oddziałów w Europie, możemy pożegnać się z oczekiwanymi jRPGami. Niektórzy optymistycznie zauważają, że możemy po prostu otrzymać lepszego dystrybutora; moim zdaniem jednak należy zdjąć różowe okulary i zacząć trzeźwo oceniać sytuację.