Gry visual novel to ostatnio działka Boberskiego – godziny spędzone nad mangu obrazkami zdecydowanie sprawiły, że nasze recenzje komputerowych książek mają się dobrze. Od czasu do czasu również mnie zdarza się przysiąść i co nieco poczytać, zwłaszcza, gdy główny autor tekstów o rysunkowych cyckach zagrywa się w jakiegoś podrzędnego dungeon crawlera. Tym razem też będzie o miłości, jednak z trochę innej strony.
Czasy, gdy vn było jak na lekarstwo są już zdecydowanie za nami. Gatunek zdążył opuścić Japonię i na dobre zakorzenić się w innych krajach (choć nadal głównie azjatyckich). LoveChoice 拣爱 to krótka opowieść wyprodukowana przez chińskie Akiba Studio – za projekt odpowiedzialnych jest dosłownie kilka osób. Tak, tak, wiem, kraj pochodzenia potrafi zniechęcić do tytułu, jednak pomysł wydaje się dosyć ambitny, co widać zresztą już po pierwszych screenach z gry. LoveChoice nawet nie stara się być klonem japońskich visual novel; poza niestandardową oprawą graficzną znajdziemy w nim kilka bardziej pomysłowych rozwiązań.
Zawartość gry obejmuje na tę chwilę dwie ciepłe historie o miłości. W zamyśle twórców mają one przedstawiać główne problemy, z jakimi borykają się ludzie w związkach i skłonić do refleksji nad sensem łączącego ich uczucia. Pierwsza z nich opowiada o developerach uczestniczących w Game Jamie – główny bohater decyduje się zagadać do dziewczyny z sąsiedniego zespołu. Od tej pory nasze wybory będą wpływać na ich relację i każdy z nich wpłynie na uzyskane zakończenie. Cała opowieść wydaje się banalna; wraz z bohaterami czatujemy, udajemy się na randkę, jemy, czy oglądamy seriale na kanapie, jednak jej prostota i realizm mają w sobie coś przyciągającego. Dostępne zakończenia nie są też zbyt zaskakujące, ale krótka rozgrywka (około 10 minut na jedną linię fabularną) i bohaterowie, z którymi każdy mógłby się utożsamić, zachęcają do pozostania z grą odrobinę dłużej. Druga historia, którą otrzymaliśmy w niedawnej aktualizacji, dotyczy rodzącego się uczucia między dziewczyną uwielbiającą muzykę (zostaje w przyszłości pianistką) a chłopakiem naprawiającym przedmioty codziennego użytku. Czy mimo dzielącego ich dystansu i różnych pasji uda im się podtrzymać uczucie? To wszystko zależy od gracza.
Co czeka na Was poza czytaniem? Dla weteranów gatunku pewnie nie będzie to nic zaskakującego – znalazło się miejsce na minigry i wysoki wynik punktowy jest również odpowiednio premiowany. Ciekawszym elementem rozgrywki są części point’n’click – czasami trzeba kliknąć coś innego niż odpowiednią opcję dialogową lub przesunąć dany przedmiot w inne miejsce. Całość rozgrywki tworzy wtedy pewną zagadkę logiczną, jednak jeżeli zwracacie uwagę na szczegóły, nie będzie ona zbyt trudna. Ukończenie wszystkich ścieżek wymaga kilkukrotnego powtórzenia zawartości, nie jest to jednak w żaden sposób uciążliwe i bez większych problemów można obejrzeć wszystkie zakończenia.
Warto też zwrócić szczególną uwagę na szkice – jak wygląda typowy, mangowy styl, wszyscy widzą. LoveChoice 拣爱, mimo pewnej inspiracji japońskimi visual novel nie kopiuje bezmyślnie tego, co utarte i znane. Grafika jest równie prosta i urocza jak fabuła, co tworzy solidną, spójną całość. Mimo braku pięknych krajobrazów czy artów postaci, którymi urzeka część cyfrowych książek, ilustracje ogląda się bardzo przyjemnie – są dopracowane, lecz nie zawierają zbyt wielu szczegółów. Przy wprowadzonym modelu rozgrywki mogłoby to za bardzo ją skomplikować i utrudnić; twórcom udało się na szczęście znaleźć złoty środek. Podobnie jest zresztą ze ścieżką dźwiękową – zawiera sześć spokojnych kompozycji. Są one nieco monotonne, ale nie chcemy przecież, aby coś przeszkadzało nam w czytaniu i kombinowaniu nad przejściem do kolejnego zakończenia.
Co w LoveChoice 拣爱 należałoby poprawić? Na pewno ilość contentu zawartego w grze. Niecałe 8 zł nie jest ceną wygórowaną za dwie historie (menu sugeruje jeszcze przynajmniej jedną), a twórcy zobowiązali się dostarczyć w ramach tej kwoty jeszcze kilka kolejnych, poszerzających podjętą tematykę i ukazujących miłość w nieco innych formach niż tradycyjne związki między kobietami i mężczyznami. Dopracowania wymaga też tłumaczenie na język polski (choć chwali się, że w ogóle takie jest dostępne i zostało wykonane przez tłumacza z krwi i kości, a nie przeżute przez translator), które na tę chwilę jest pełne niedociągnięć.
Czy warto? Zdecydowanie tak. LoveChoice 拣爱 daleko do profesjonalnych produkcji z wysokim budżetem, jednak uroczość tej małej, niezależnej pozycji zasługuje na wsparcie i daje ponad godzinę miłej rozgrywki. Są to proste opowieści o miłości, gra stara się poruszać ważne kwestie i robi to w sposób zadziwiająco zręczny i taktowny, bez nadmiernego patosu czy zażenowania.
Dziękujemy naszej czytelniczce Marcie za podsunięcie tego małego, niepozornego tytułu do zrecenzowania :)
- stylowa oprawa graficzna
- urocza opowieść
- dobrze wyważony poziom trudności
- niska cena
- mało zawartości
- kwestie językowe do dopracowania
- ścieżka dźwiękowa mogłaby być bardziej różnorodna