Pikselowe sześciany opanowały już chyba każdą możliwą platformę. Niedawno, bo 17 grudnia 2015 roku, swoją premierę miała wersja na konsolę Wii U. Dzięki uprzejmości firmy Conquest dane mi było zagrać i ocenić, jak ta wersja wypada na tle innych. Czy dobrze się bawiłem?
Minecraft to gra pierwotnie tworzona w języku Java przez Markusa Perssona. Skupia się ona głównie na budowaniu, pozwalając graczom na tworzenie konstrukcji z sześciennych bloków w otwartym trójwymiarowym świecie. Doczekała się wielu wydań, praktycznie na wszystkie popularne platformy. Początkowo własność Mojang AB, została wykupiona w 2014 roku przez koncern Microsoft.
Zgodnie z oczekiwaniami pierwsze uruchomienie gry niczym mnie nie zaskoczyło. Moim oczom ukazało się to samo menu z losowo generowanym podpisem pod nazwą gry, charakterystycznymi przyciskami oraz animowanym tłem. Jedyną opcją wyróżniającą się na tle innych wersji w które grałem, było “Minecraft Store”. Zakładka ta pozwala na przejście do sklepu gdzie, za umiarkowanie niską cenę, dane nam będzie kupić nowy wygląd naszego bohatera lub dodatkowe grafiki zmieniające wygląd elementów mapy, które dodatkowo możemy przetestować przed ich zakupieniem. Dzięki grze można stworzyć świat z wybraną paczką i grać w nim tyle ile chcemy, jedynym ograniczeniem jest, że mapy nie możemy zapisać. Nowych skinów postaci jest sporo i są one podzielone tematycznie, co ułatwia wybranie interesującej wersji. Domyślnie, poza klasycznym Stevem, znajdziemy też kilka innych jego rodzajów np. w świątecznym swetrze. Mimo, że miałem okazje oglądać gameplaye z każdego wydanego Minecrafta, wersja na Wii U jest pierwszą, nie pecetową, w którą grałem. Dlatego pewnie obecność jakiegokolwiek sklepu była dla mnie sporym zaskoczeniem.
Postanowiłem, że mój świat stworzę na domyślnych grafikach. Możliwość zapisywania wydała mi się zdecydowanie ważniejsza, niż wypasiona grafika stylizowana na Halloween czy Mass Effect. Po przejściu krótkiego menu opcji mapy, jej wygenerowaniu i załadowaniu moim oczom ukazało się… dokładnie to samo, co widziałem już setki razy w każdym możliwym medium i na każdej możliwej platformie. Dochodzimy tutaj do mojego głównego zarzutu do Minecraft Wii U. Gra jest odgrzewanym kotletem. Nie miałem poczucia, że odpalam coś choć trochę świeżego, klockowy świat stracił ze swojego pierwotnego czaru. Odnoszę wrażenie, że po prostu jest go za dużo.
W interfejs gry wdrożyłem się bardzo szybko, bałem się trochę konsolowego sterowania, jednak okazało się ono na tyle intuicyjne, że w kilka minut opanowałem do czego służą wszystkie przyciski. Gra posiada tutorial, w którym poznajemy tajniki wszystkich jej elementów, nieco niecierpliwy pominąłem go, po męsku licząc, że jakoś to będzie. Przy domyślnych ustawieniach sterowania za ruch odpowiada lewa analogowa gałka, zaś za rozglądanie prawa. Polecam od ręki zwiększyć jej czułość, ponieważ domyślna jest mocno nieprecyzyjna i postać rozgląda się, jakby była zanurzona w budyniu. Przedmiot trzymany w ręku zmieniamy za pomocą przycisków R i L, natomiast akcje wykonujemy wciskając ZR lub ZL. Wiedza ta w zupełności wystarcza na początek, gra udzieli nam dodatkowych informacji o innych klawiszach w momencie gdy będzie nam to potrzebne. Z racji tego, że możemy grać mając obraz jednocześnie na GamePadzie i TV, aktywny przedmiot na hotbarze możemy zmieniać za pomocą ekranu dotykowego. Jest to szczególnie wygodne gdy musimy szybko zmieniać sloty, których używamy np. podczas walki. O tym jednak za chwilę.
Drugą najważniejszą, obok kopania, rzeczą w grze jest wytwarzanie przedmiotów. Gracze przyzwyczajeni do wersji PC gry będą bardzo miło zaskoczeni, ponieważ znane wszystkim menu craftowania posiada dostępne w grze receptury podzielone na odpowiednie kategorie. Po wybraniu interesującej nas rzeczy zostaniemy poinformowani czy mamy odpowiednią ilość zasobów na jej wykonanie. Wytworzony przedmiot pojawi się w pierwszym wolnym slocie inwentarza postaci. Kierując nasz wzrok na dowolny item w grze dostaniemy jego nazwę co dodatkowo w znacznym stopniu upraszcza rozpoznanie i znalezienie potrzebnych surowców. Szczególnie jeżeli pokusimy się o zmianę tekstur.
Każdy szanujący się poszukiwacz przygód wie, że przemierzając minecraftowy świat, szczególnie nocą, trafimy na różnorakie monstra usilnie starające się wysłać nas na drugą stronę. Oczywiście możemy się bronić korzystając z umiarkowanie bogatego zestawu zbroi, mieczy, łuków i mikstur. Trzy pierwsze możemy dodatkowo zaczarować nadając im pewne dodatkowe właściwości jak np. zwiększony atak, podpalanie wrogów czy odrzucanie ich podczas uderzenia. Niestety wszystkie te elementy będą dla nas dostępne w dużo późniejszych stadiach gry, zatem na początku będziemy musieli zadowolić się drewnianym lub żelaznym mieczem oraz skórzaną zbroją. Podczas walki z potworami mocno daje o sobie znać zastąpienie klawiatury padem. Jeżeli będziemy chcieli szybko wypić miksturę lub użyć wołowiny do napełnienia paska głodu, będziemy w większości zmuszeni do przeskakiwania po przedmiotach, za pomocą przycisków na padzie. Jest to metoda wolna i mało precyzyjna szczególnie w ferworze walki, kiedy tak naprawdę szybka reakcja i ułamki sekund decydują o wygranej lub przegranej. Pewnym uproszczeniem jest korzystanie do tego z ekranu dotykowego pada, jednak nadal jest to dość toporne i nie sprawdza się za dobrze przy bardziej wymagających walkach.
Graficznie gra prezentuje się dokładnie tak samo, jak każdy inny Minecraft. Działa płynnie i wszystkie jej elementy doczytują się w zadowalającym tempie nie powodując zacięć i spadków FPS. Ze względu na specyficzną sześcienną grafikę ciężko porównywać jej jakość w stosunku do wersji na inne konsole. Grając w Minecrafta nie oczekujemy fajerwerków graficznych, wersja Wii U nie jest tutaj wyjątkiem.
Muzyka w grze nie narzuca się i jest tłem wprowadzającym odpowiedni klimat, zaś efekty dźwiękowe głównie ostrzegają nas przed zbliżającym się niebezpieczeństwem. Charakterystyczne syczenie to zawsze sygnał do natychmiastowej ucieczki, szczególnie po wyjątkowo owocnym polowaniu na surowce. Odniosłem wrażenie, że dźwięków jest zdecydowanie więcej i są one częściej odgrywane niż w wersji pecetowej. Dawało to pełniejsze wrażenie życia całego naszego świata.
Gra posiada system rozgrywki sieciowej, niestety nie posiadam wystarczającej ilości znajomych zainteresowanych tematem i posiadających Wii U. Okazało się też, że z jakiegoś powodu nie mogłem się połączyć z żadnym innym serwerem stworzonym przez graczy. Moją opinię na temat multi ograniczę do tego, że tryb wieloosobowy w grze istnieje.
Jest to kolejny Minecraft tym razem wydany na konsole Nintendo. Genialny pomysł na grę ulega powoli wypaleniu, dostajemy ten sam produkt, w tej samej oprawie, z takim samym systemem rozgrywki. przenoszenie Minecrafta na kolejne konsole skutkuje tym, że gry są przyjmowane coraz chłodniej. Nie widzę żadnego powodu, dla którego miałbym porzucić pecetową, możliwą do zmodowania, wersję na rzecz konsolowej. Poza graniem na większym ekranie nie oferuje ona nic więcej. Nawet wprowadzenie dużej ilości skinów i nowych tekstur nie zachęca, ponieważ musimy za nie zapłacić. Wersja PC stworzyła dookoła siebie ogromną i silną społeczność, której nie posiada jakakolwiek konsolowa edycja. Może w momencie pojawienia się modów sytuacja ulegnie zmianie, czekam z niecierpliwością na rozwój sytuacji i decyzje obecnych właścicieli marki.
- kolejny Minecraft
- kolejny Minecraft